Ekoworki – wielorazowe opakowania alternatywą dla plastiku
Wszyscy lubimy przyrodę. Dziewicze krajobrazy, pierwotne zapachy i odgłosy zwierząt powoli przechodzą do przeszłości w naszym zautomatyzowanym świecie. W świecie konsumpcji, ciągłego kupowania, w świecie wielkiej sterty śmieci. Nie taki świat marzy się nam na starość, nie o taki świat staramy się dla naszych dzieci. Najczęściej jednak nie mamy pojęcia, jak poważna jest sytuacja i że możemy coś z tym zrobić. Liczy się pierwszy krok. Na początku wydaje się, że rezygnacja z wielu dóbr współczesnego świata jest niemożliwa. Potem stopniowo przyglądasz się swojemu życiu, żeby w końcu wyeliminować najbardziej szkodliwe elementy ze swojej codzienności i poszukać dla nich ekologicznych alternatyw. Sztuczny świat, jaki zafundował nam XX wiek w postaci plastikowego „dobrodziejstwa”, można powoli wypierać.
Wiele osób nadal pyta: „Po co?”. Jednak im więcej jest osób, które zwracają swoją postawą uwagę na problem śmieci na świecie, tym mniej jest tych nie zastanawiających się nad swoimi koszami. Z tego powodu warto podjąć ów pierwszy krok, który wcale nie musi być aż tak trudny.
W naszej rodzinie na pierwszy rzut poszły plastikowe produkty jednorazowe w kuchni, łazience, na zakupach. Szukając zastępczych rozwiązań, spodobały nam się ekoworki czyli praktyczne woreczki ze starych firanek na owoce i warzywa – wielorazowe opakowania, które są alternatywą dla plastiku.
Wielorazowe worki i woreczki na owoce, warzywa i inne produkty
Po uszyciu pierwszych egzemplarzy, zachwyceni prostotą tego pomysłu, postanowiliśmy przyłączyć się w szerszej skali do ochrony naszej planety.
Zaczęliśmy szyć worki i woreczki wielorazowe dla rodziny, znajomych, w końcu na sprzedaż. Zarażając naszym stylem kupowania najbliższych, mamy świadomość faktycznego wypierania jednorazowych reklamówek z wielu domów.
Sprzedając nasze wielorazowe firankowe woreczki, widzimy, jak wielu ludzi zauważa problem śmieci na świecie. Poszliśmy więc dalej – prócz woreczków na warzywa, owoce czy bakalie zaczęliśmy szyć worki bawełniane i lniane na pieczywo, a następnie wielorazowe waciki do demakijażu. Aż w końcu powstała na drutach nasza pierwsza myjka konopna. Po raz kolejny spotkaliśmy się z ogromnym zainteresowaniem wśród znajomych, rodziny, klientów. Po raz kolejny zobaczyliśmy, że nasz wysiłek ma sens, bo liczba osób, które dbają o mniej śmieci w swoim otoczeniu, wzrasta wręcz z dnia na dzień.
Firankowe, bawełniane i lniane worki i woreczki – rodzinna firma i pasja
Jesteśmy małą, rodzinną firmą, która postanowiła zawalczyć o swoją przyszłość w czystym świecie. Proces szycia worków realizowany jest zgodnie z ideą Zero Waste. Oznacza to, że do ich wykonania wykorzystujemy firany, bawełnę i len pozyskiwane od innych osób. Nie kupujemy nowych materiałów, nie nakręcamy spirali produkcji, transportu, sprzedaży, emisji CO2, wykorzystania wody i energii.
Recyklingujemy to, co trafiłoby na śmietnik. Pierzemy, czyścimy, odkażamy, dezynfekujemy, suszymy na słońcu, prasujemy i nadajemy nowe życie. Również maszyna do szycia, z której korzystamy, ma wiele lat. Była przekazywana z pokolenia na pokolenie w naszej rodzinie, a ostatnie lata spędziła zapomniana na strychu. Zdecydowaliśmy się ją odnowić zamiast zastąpić nową. Służy nam wiernie od kilku miesięcy, ku uciesze naszej, naszych klientów i środowiska. Przesyłki, którymi nasze woreczki wędrują do swoich nowych właścicieli, są pakowane w stylu Less Waste, bez użycia folii oraz plastikowych wypełniaczy. Korzystamy z papierowych alternatyw, często używanych po raz kolejny.
Wielorazowe opakowania naszym sensem i stylem życia
Wierzymy, że nasza codzienna praca ma sens. Dzięki niej coraz więcej osób podejmuje walkę z plastikiem w swoim domu. Zazwyczaj sklepowe jednorazówki i tzw. zrywki w większości trafiają do kosza zaraz po powrocie do domu z zakupów. Dzięki naszym biodegradowalnym, recyklingowanym odpowiednikom nie będą przez kolejne setki lat zalegać na wysypiskach, nie trafią w formie mikroplastiku do mórz i oceanów, do organizmów żywych, do gleby. Dzięki naszym woreczkom ograniczamy zagrożenie dla zwierząt, które mogą zginąć przez połknięcie lub wplątanie się w plastikowe siateczki. Nie musisz używać naszych wielorazowych worków, możesz uszyć je sam, zrobić z materiałów, które masz w domu, które miały trafić na śmietnik lub do kontenera z tekstyliami. Jeśli nie umiesz szyć, poproś mamę, babcię, sąsiadkę. Kup u nas lub u naszej konkurencji. Rozwiązania leżą obok nas, trzeba je tylko dostrzec. A małe, drobne kroczki w kierunku ograniczania śmieci na pewno wyjdą na dobre nam, naszym dzieciom i naszej planecie.